W sobotę (17.03) w wieku 66 lat zmarł Jan Szwed: krótkofalowiec, lotniarz. Sylwetkę znanego wadowiczanina przybliża dla czytelników naszego portalu jego kolega ze szkolnej ławy Zbigniew Jurczak.
Poznałem Jasia w podstawówce, bo chodziliśmy razem do klasy, której wychowawcą był Józef Zeman. Byliśmy klasą niesubordynowaną, prawie chuligańską. Rozróby, brak dyscypliny a przy tym jedność grupowa klasy stwarzała szkole ciągłe problemy.
Jasiu miał przezwisko Szwedzisko. Był jeszcze Dudek, Dżery, Hitler, Ciapek, Ciurcin, Nysol i wielu, wielu innych. Mnie nazywano Bykiem. Orłem w nauce żaden z nas nie był. Jasiu miał już wtedy duże zdolności manualne. Robił jakieś alarmy z bateryjek jakieś przekładnie, kusze i modele. Nie miał za dużo czasu po lekcjach, bo w domu pracował i chyba coś dorabiał do rodzinnych finansów.
Po podstawówce rozstaliśmy się na lata. On chodził potem do zawodówki a następnie do technikum elektrycznego w Krakowie czy Skawinie? Nie pamiętam... Spotkaliśmy się w latach siedemdziesiatych, kiedy zaczął organizować w Wadowicach, razem z Krzyskiem Chowańcem, krótkofalowców. Wspomagał ich wtedy Jerzy Jamróz, radiomechanik z Gorzenia. Przy domu kultury prowadzili klub SPQ9. Robiłem dla nich graficzne projekty kart, potwierdzajacych połączenia. A miał już wtedy kontakty z całą Europą i połową świata. Wiecie, jaka to była egzotyka w czasach zamkniętej na świat Polski? Tłumaczył mi Jasiek, czym jest krótkofalarstwo, ta jego fascynacja życiowa.
W roku 1974 był pierwszym Polakiem krótofalowcem amatorem, który na skonstruowanej przez siebie aparaturze nawiązał jako pierwszy w Polsce łączność za pośrednictwem satelity OSCAR 7 z drugą półkulą, co było na owe czasy jak nawiązanie kontaktu pozaziemskiego z UFO. Ten fakt został dostrzeżony przez Amerykanów i Jasiek miał zaproszenie do Harwardu ale niestety nie puściła go komuna.
Pracował w Powiatowym Domu Kultury jako gospodarz i kierowca. PóĽniej prowadził harcerski klub krótkofalowców w Domu Harcerza w parku. W 1989 roku próbowaliśmy zorganizować lokalną rozgłośnię radiową. Jasiek budował nadajnik, ja załatwiałem koncesję. Zmiany systemowe pogrzebały nasze zamiary.
Drugą fascynacją Jaśka było lotniarstwo. Zbudował pierwszą motolotnię na naszym terenie i był pierwszym w Polsce, który wykorzystywał lotnię do łączności krótkofalarskiej. Ostatnio miałem z nim jedynie kontakt wizualny, na imprezie w Jaszczurowej rok temu, kiedy zrzucał dzieciakom cukierki z lotni.
Te kilka zdań wspomnień, które pamiętam, powinny trochę przybliżyć nietuzinkową postać człowieka wielkich marzeń i fascynacji, przyjacielskiego i życzliwego wszystkim Jaśka.
Będzie go brakować...
(Zbigniew Jurczak)
?ródło: Wadowice online
http://www.wadowiceonline.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1465%3Aodszedlpionierregionalnegolotniarstwa&catid=62%3Awydarzenia&Itemid=31
Warto zaglądnąć na podany link i zapoznać się z komentarzami Kolegów Jasia.
I może jeden z filmików prezentujących Jasia Szweda.
Wojtek Gorgolewski gorgol
|